Witam serdecznie :)
Mam nadzieję, że nie oberwie mi się za tytuł tego posta :) Bożenka to jedna z moich "stałych klientek" - poprosia o towarzystwo dla swojej Anielinki, dając mi niezbędne wytyczne. Tak się uśmiechałam, szyjąc tę anielską istotkę, że w sumie nie muszę ubolewać nad faktem, że nie mam czau na branie udział w wyzwaniach w "Szufladzie" i tego typu podobnych blogach, bo wyzwaniom jakie mi serwujecie przy swoich zamówieniach nic nie dorówna :) Do tego dochodzi adrenalinka, czy sprostam wymaganiom - także bardzo efektowna mieszanka emocji.
Od Bożenki dostalam natępująe wytyczne:
1. Miała być Śpioszka
2. W żółci ...słonecznikowej
3. Ma mieć czarne wosy
No i .....tyle by byo :) I rób sobie babo co chcesz - więc coś tam zrobilam :)
No ciekawa jestem jak się spodoba przyszłej włascicielce :) Bożenko pamiętalam, że masz słabośc do warkoczyków, może choć one Ci się spodobają :)));)
Z moich ostatnich prac mam jeszcze uwiecznionego Śpioszka, który będzie dodatkiem do prezentu na chrzciny, dla chłopczyka.
I tak waśnie mijają dni: sklepik...dom...szycie. Choć muszę przyznać, że różnie mnie nastrajają te jesienne klimaty. Podobnie jak większość z Was odczuwam, jakby to delikatnie ująć...lekki spadek formy ;) Lubię jesień, ale wyłącznie tę piękna, słoneczną, kolorową, a takich dni jest niezwykle mało, a do tego świadomość, że za chwilę ta magia barw zmieni się w szarą pluche jest dołujaca. Później zima - długa, mroźna... Eh, kiedy te ciepłe miesiące minęly. Mam wrażenie, że "wczoraj" wszystkie przywoływalysmy wiosnę, sloneczko...pamietacie? A to już....było i minęlo.
Dobrze, że mamy siebie i swoje robótki - więc jakoś zleci. Byle do Świat, a później byle do wiosny :)
Pozdrawiam Was moi mili Goście, Przyjaciele, Odwiedzający i Obserwujący bardzo, brdzo, bardzo ciepło. Tak aby tego ciepełka wystarczyło na wszystkie chłodniejsze dni :)
Dziękuję, że jesteście, że zagądacie i że zostawiacie kika miłych słów.
Acha, chciałam jeszcze nadmienić, że koto-kanguro-wiewiórek więcej szyć nie będę :)
Wysłałam poniższe Kasi w prezenie i powiedzialam, że coś ich ..."nie czuję" i woalałabym więcej ich nie praktykować ;) Oczywicie Kasia jak to Kasia obsypala mnie cudownymi niesodziankami w postaci swoich ślicznych prac i sodkości - jezcze raz Ci dziękuję Kasiu!!!
Milego dnia raz jeszcze! :****